Płynie żółw na skorupie przez ocean (na powierzchni wody, na plecach jakby).
Leniwie rusza na przemian płetwami… chlap, chlap…. chlap, chlap… Spokój, fale unoszą go to w góre, to w dół.
Wtem z głębin podpływa rekin, z dala dostrzegł małego żółwia i pomyślał…. – szybko podpłynę i odgryzę mu nogę!!!
Tak też zrobił. Szybko podpłynął do żółwia, odgryzł mu nogę, oddalił się kilka metrów….
Żółw przestał chlapać swoimi płetwami, powoli spojrzał się na rekina i mówi:
– Bardzo śmieszne, baaaaardzo śmieszne…
Leniwie rusza na przemian płetwami… chlap, chlap…. chlap, chlap… Spokój, fale unoszą go to w góre, to w dół.
Wtem z głębin podpływa rekin, z dala dostrzegł małego żółwia i pomyślał…. – szybko podpłynę i odgryzę mu nogę!!!
Tak też zrobił. Szybko podpłynął do żółwia, odgryzł mu nogę, oddalił się kilka metrów….
Żółw przestał chlapać swoimi płetwami, powoli spojrzał się na rekina i mówi:
– Bardzo śmieszne, baaaaardzo śmieszne…