Do miasteczka przyjechał ruszki cyrk i jak to zwykle bywa po rozłożeniu namiotu zaczęły się próby zorganizowane tak, żeby zachęcić do oglądania okoliczną ludność. Iwan wyciągnął do zagrogu dużego krokodyla, rozwarł mu paszczę, wyjął
ze spodni członka i wsadził ja krokodylowi do paszczy. Krokodyl nie zamyka paszczy. Iwan zaczyna go bic pałka do bejsbola po łbie. Krokodylowi lecą straszne łzy, ale paszczy nadal nie zamyka. Po skończonym pokazie Iwan pyta:
– Może ktoś chce spróbować? Może pani? (do staruszki)
A starsza pani na to:
– No ja to i bardzo chętnie, ale gdyby Pan tak strasznie tym kijem po głowie nie bił.
ze spodni członka i wsadził ja krokodylowi do paszczy. Krokodyl nie zamyka paszczy. Iwan zaczyna go bic pałka do bejsbola po łbie. Krokodylowi lecą straszne łzy, ale paszczy nadal nie zamyka. Po skończonym pokazie Iwan pyta:
– Może ktoś chce spróbować? Może pani? (do staruszki)
A starsza pani na to:
– No ja to i bardzo chętnie, ale gdyby Pan tak strasznie tym kijem po głowie nie bił.