Pewien mężczyna chwiejnym krokiem wchodzi do pubu. Zataczajac sie, w końcu udaje mu podejsc do baru, usiasc na stołku i poprosic barmana o piwo. Barman elegancko poinformawal go, że chyba już ma dość piwa na dziś, ale chetnie zamówi mu taksówke. Na co, mężczyzna zsunal sie ze stołka i w stylu węża wyszedł z knajpy.
Po kilku minutach znowu wrócił, chcąc ponownie zamówic browara. Lekko zirytowany barman ponownie odmówił i zaproponował zamówienie taksówki. Wkurzony juz gość spojrzał na barmana, kiwnął głową i wyszedł.
Nie mineło 5 minut – znowu ten sam gość i sytuacja się powtarza. Barman mówi:
– Na 100% nie sprzedam ci piwa! Albo zadzwonię po taksówke albo po policje. Wybieraj! Na co facet wymamrotał: – Gościu, w ilu ty knajpach pracujesz?!
Po kilku minutach znowu wrócił, chcąc ponownie zamówic browara. Lekko zirytowany barman ponownie odmówił i zaproponował zamówienie taksówki. Wkurzony juz gość spojrzał na barmana, kiwnął głową i wyszedł.
Nie mineło 5 minut – znowu ten sam gość i sytuacja się powtarza. Barman mówi:
– Na 100% nie sprzedam ci piwa! Albo zadzwonię po taksówke albo po policje. Wybieraj! Na co facet wymamrotał: – Gościu, w ilu ty knajpach pracujesz?!