Park, wczesna wiosna. Wśród drzew pączkujących z siebie zieloną pieśń miłości przechadza się chłopak z dziewczyną.
– Kocham cię! – rzecze młodzieniec.
– Uch, ty znowu z tym swoim „kocham” i „kocham”. Na więcej cię nie stać ograniczony jełopie?! Zróbże co wreszcie! Kwiatka przynieś! Ucz się od innych! – odparła jego luba i zamaszystym gestem wskazała smutnookiego gitarzystę pod drzewem.
– Przepraszam, co pan tu robi? – zagadnął więc chąc niechcąc chłopak.
– Ot, przykra historia – odparł smutnooki – Tydzień temu pod tym drzewem zostawiła mnie ukochana. Miałem nadzieję, że wróci, ale wszystko co teraz mogę zrobić, to napisać dla niej parę słów…
– Ha! – wykrzyknęła dziewczyna, miażdżąc wzrokiem swego miłego – Powiem panu coś! Gdyby ktoś dla mnie układał piosenki wróciłabym bez zastanowienia!
– Tak pani myśli? – ożywił się gitarzysta.
– TAK! Proszę, niech pan pokaże temu ćwokowi koło mnie co to znaczy prawdziwa miłość! Proszę to zrobić dla mnie i zaśpiewać!
– Ale na razie mam tylko tytuł…
– Nie szkodzi! Proszę powiedzieć jaki!
– No dobrze… Z A P I E R * O L E Cię ty K U R * O!

Oceń dowcip

Naciśnij gwiazdkę aby ocenić

Średnia ocena 0 / 5. Liczba ocen: 0

Oceń pierwszy