Siedzi facet na peronie i miesza gówno z piaskiem.
Podchodzi do niego konduktor i pyta:
– Panie, co Pan robisz?
– Mieszam gówno z piaskiem.
– A co z tego bedzie?
– Kolejarz.
Kolejarz sie wkurzyl nieziemsko, polecial po kierownika stacji, że tu jakis menel czlowieka pracy obraża.
Podchodzi wiec kierownik:
– Panie, co pan robisz?
– Mieszam gówno z piaskiem.
– A co z tego bedzie?
– Kierownik stacji.
Kierownik także się zdenerwował że beszczelnie proletariat obraża. Postanowił wezwac policję.
Przyjechał radiowóz, kolejarze opowiedzieli niebieskiemu całą sytuacje. Podchodzi więc do faceta:
– Panie, co pan robisz?
– Mieszam gówno z piaskiem.
– I co, będzie z tego policjant – prowokuje go glina.
– Nie, za mało gówna.
Podchodzi do niego konduktor i pyta:
– Panie, co Pan robisz?
– Mieszam gówno z piaskiem.
– A co z tego bedzie?
– Kolejarz.
Kolejarz sie wkurzyl nieziemsko, polecial po kierownika stacji, że tu jakis menel czlowieka pracy obraża.
Podchodzi wiec kierownik:
– Panie, co pan robisz?
– Mieszam gówno z piaskiem.
– A co z tego bedzie?
– Kierownik stacji.
Kierownik także się zdenerwował że beszczelnie proletariat obraża. Postanowił wezwac policję.
Przyjechał radiowóz, kolejarze opowiedzieli niebieskiemu całą sytuacje. Podchodzi więc do faceta:
– Panie, co pan robisz?
– Mieszam gówno z piaskiem.
– I co, będzie z tego policjant – prowokuje go glina.
– Nie, za mało gówna.