Jedzie Szkot autem, zatrzymał się otwiera drzwi i bach… jakiś samochód uderza mu drzwi i je wyrywa. Przyjeżdża policja i karetka, wysiada doktor a Szkot:
– O mój Boże! Mój samochód!
Doktor na to:
– Co pan się martwi samochodem, pan nie ma ręki!
Szkot na to:
– O Boże, mój Rolex!
– O mój Boże! Mój samochód!
Doktor na to:
– Co pan się martwi samochodem, pan nie ma ręki!
Szkot na to:
– O Boże, mój Rolex!