Mama wysyła Julke po biustonosz do sklepu.
Julka biegnąc powtarza słowo „biustonosz, biustonosz, …”.
W pewnym monecie przewróciła się i zapomniała co ma kupić wiec mówiła „listonosz, listonosz,…”.
Gdy Julka dotarła do sklepu prosi ekspedietkę:
– Czy są listonosze?
– Listonoszy dziecko znajdziesz na poczcie.
Wiec Julka wybiegła ze sklepu i wbiegła na pocztę i pyta:
– Czy są listonosze?
– Są, a którego poprosić?
– Takiego żeby dobrze leżał na mojej mamie!

Oceń dowcip

Naciśnij gwiazdkę aby ocenić

Średnia ocena 4 / 5. Liczba ocen: 2

Oceń pierwszy