On i ona na spacerze, za raczki mija ich grupa emerytów i jakiś dziadek krzyczy:
– Weź ją w krzaki i posuń, nie się prowadzasz jak jakiś palant!
Chłopak uszy po sobie, idą dalej, mijają budowę, robotnicy z rusztowań krzyczą:
– Ty, weź ją do siebie i pieprz ją, a nie się w spacerki bawisz!!
Chłopak znowu uszy po sobie, w końcu odprowadza ją do drzwi, całuje w policzek i mówi:
– Do jutra kochanie.
– Taa, do jutra ty głuchy palancie!!
– Weź ją w krzaki i posuń, nie się prowadzasz jak jakiś palant!
Chłopak uszy po sobie, idą dalej, mijają budowę, robotnicy z rusztowań krzyczą:
– Ty, weź ją do siebie i pieprz ją, a nie się w spacerki bawisz!!
Chłopak znowu uszy po sobie, w końcu odprowadza ją do drzwi, całuje w policzek i mówi:
– Do jutra kochanie.
– Taa, do jutra ty głuchy palancie!!