Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedną zeswoich licznych przygód.
– Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny nalewe ramię, drugą na prawe…
W tym momencie hrabia został zawołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
– Na czym to ja skończyłem?
– Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię… – podpowiada chór przyjaciół.
– A, już wiem – przypomina sobie hrabia – ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!
– Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny nalewe ramię, drugą na prawe…
W tym momencie hrabia został zawołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
– Na czym to ja skończyłem?
– Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię… – podpowiada chór przyjaciół.
– A, już wiem – przypomina sobie hrabia – ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!